Najlepsze wpisy
Ta historia jest naprawdę niesamowita! W Meksyku lekarze omyłkowo stwierdzili śmierć przedwczesnego dziecka. Po sześciu godzinach spędzonych w lodówce w kostnicy w końcu uratowano malca. Ludzie z firmy pogrzebowej, którzy przyjechali odebrać ciało noworodka z przerażeniem odkryli, że dziecko oddycha.
Cytowany przez DailyMail właścicel firmy powiedział: "Kiedy przyjechaliśmy, zdaliśmy sobie sprawę, że dziecko płacze i się porusza". Zadzwoniliśmy do ojca noworodka i on również zobaczył, że dziecko płacze, więc poprosiliśmy lekarza, który wypisał akt zgonu, aby pilnie zainterweniował. Nie potrafię zrozumieć w jaki sposób dziecko przeżyło. Lodówka, w której się znajdowało była używana do przechowywania kończyn osób po amputacji. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś takiego".
Do tej przerażającej historii doszło w szpialu La Margarita w mieście Puebla w Meksyku. Szefowie placówki podjęli już decyzję o wszczęciu postępowania, podaje niemieckie Bild.
Lekarze ze szpitala w Puebla przekazali informację, że dziecko przeżyło, jednak przebywa na obserwacji na oddziale intensywnej opieki noworodkowej.

„Ludzie myślą, że jesteśmy dziadkiem i wnuczką. Czasem jest jeszcze gorzej, bo nazywają mojego męża pedofilem albo porywaczem dzieci. Nigdy nie zdarzyło się, by ktoś nie skomentował naszego związku, gdy jesteśmy poza domem” - mówi Samantha, której przeszkadzają bezpośrednie i obraźliwe uwagi obcych ludzi. 19-latka wspomina również, że na początku swojego związku z JR musiała użerać się z rodziną i przyjaciółmi, którzy nie zaakceptowali jej partnera. Samantah poznała JR gdy miała 18 lat: „Gdy go zobaczyłam, byłam zaskoczona tym, jak dobrze wygląda i jakim jest dżentelmenem. Posiadał te cechy, których nigdy nie udało mi się znaleźć w innych mężczyznach. Moi poprzedni partnerzy byli w podobnym wieku co ja, jednak nie mieli pojęcia o tym, jak powinno się traktować kobietę. JR jest dojrzały i zawsze traktuje mnie jak królową. Niczego bym nie zmieniła w naszym związku” - mówi młoda żona.

"Przyjmując rezolucję unijni politycy i polityczki wyślą mocny komunikat dla polskich władz: albo skończycie z dyskryminacją osób LGBT albo pożegnacie się z finansowym wsparciem od Unii" – mówi Mirosława Makuchowska, wicedyrektorka Kampanii Przeciw Homofobii.
