Najlepsze wpisy
Dodano: 20.02.2022
autor: MaulWolf

W katastrofie Titanica zginęło ponad 1 500 osób - co stało się z tymi wszystkimi ciałami i gdzie one teraz są?

czytaj dalej
Titanic. To chyba najsłynniejszy statek pasażerski na całym świecie i w całej historii. Zna go niemal każdy, a przynajmniej każdy co najmniej raz słyszał jego nazwę. RMS Titanic. Stworzony, jako okręt niezatapialny. Swój dziewiczy rejs odbył na trasie Southampton-Cherbourg-Queenstown-Nowy Jork. Niestety w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku wszedł w kolizję z górą lodową, w wyniku której zatonął. Katastrofa statku sprawiła, że całkowicie zmieniono prawo dotyczące bezpieczeństwa morskiego.
Jeśli kojarzycie historię Titanica, to zapewne doskonale wiecie, że na jego pokładzie śmierć poniosło bardzo wielu ludzi. Statek nie posiadał wystarczająco dużo szalup ratunkowych, a więc nie wszyscy mogli go opuścić w feralną noc. Częśc wylądowała w wodzie - gdzie przez niską temperaturę czekała ich szybka śmierć - część została na pokładzie statku - gdzie również czekała ich śmierć, tym razem jednak w wyniku utonięcia - a częśc się uratowała.
Lista pasażerów statku jest dość niejasna. Ich liczba wynosiła w przybliżeniu około 2208 – 2228 osób. Wiadomo natomiast, że przeżyło jedynie 730 pasażerów. Wygląda więc na to, że 1 500 osób zginęło. 1 500 martwych osób to całkiem pokaźna liczba ciał. Czy jednak zauważyliście kiedyś choćby jakiekolwiek szczątki na pokładzie wraku znajdującego się już pod wodą?
Nic takiego nie dało się zobaczyć, prawda? Co więc stało się z tymi wszystkimi ciałami? Przecież było ich tak wiele. Pod statkiem i na statku powinno znajdować się dzisiaj istne cmentarzysko. Odpowiedź może was zaszokować. Zapraszamy dalej.
Oczywiście podejmowano próby ratowania kogo się dało oraz późniejszego wyławiania i identyfikacji zwłok. Niestety misje tego typu nie kończyły się często sukcesem. Prądy morskie sprawiały, że zwłoki ofiar potrafiły popłynąć bardzo daleko. Trzy dni po zatonięciu mogły znajdować się nawet 80 km dalej.
Z danych wynika, że udało się wyłowić łącznie 340 ciał. Jednak te, których nie udało się zidentyfikować obciążano i wrzucano do wody. Właśnie tak skończyło aż 166 ciał spośród tych 340.
Identyfikacja zwłok po tylu dniach spędzonych w wodzie na pewno musi być bardzo trudna. Zwierzęta morskie i ptaki na pewno zrobiły już swoje. I tutaj właśnie przechodzimy do tematu przewodniego. Co stało się z pozostałymi ciałami? Przecież było ich jeszcze ponad 1 000.
Część z nich została zniesiona przez prądy morskie bardzo daleko od wraku statku. Z częścią poradziły sobie zwierzęta, a część zamieniła się po prostu w muł, pod którym zniknęły również kości.
Sam James Cameron - reżyser filmu Titanic - stwierdził, że w trakcie swoich kilkudziesięciu wypraw na wrak statku ani razu nie zobaczył nawet jednej kości należącej do człowieka. Owszem widział wiele ubrań i innych pozostałości po ludziach, jednak po szczątkach nie było śladu.
Jeśli kojarzycie historię Titanica, to zapewne doskonale wiecie, że na jego pokładzie śmierć poniosło bardzo wielu ludzi. Statek nie posiadał wystarczająco dużo szalup ratunkowych, a więc nie wszyscy mogli go opuścić w feralną noc. Częśc wylądowała w wodzie - gdzie przez niską temperaturę czekała ich szybka śmierć - część została na pokładzie statku - gdzie również czekała ich śmierć, tym razem jednak w wyniku utonięcia - a częśc się uratowała.
Lista pasażerów statku jest dość niejasna. Ich liczba wynosiła w przybliżeniu około 2208 – 2228 osób. Wiadomo natomiast, że przeżyło jedynie 730 pasażerów. Wygląda więc na to, że 1 500 osób zginęło. 1 500 martwych osób to całkiem pokaźna liczba ciał. Czy jednak zauważyliście kiedyś choćby jakiekolwiek szczątki na pokładzie wraku znajdującego się już pod wodą?
Nic takiego nie dało się zobaczyć, prawda? Co więc stało się z tymi wszystkimi ciałami? Przecież było ich tak wiele. Pod statkiem i na statku powinno znajdować się dzisiaj istne cmentarzysko. Odpowiedź może was zaszokować. Zapraszamy dalej.
Oczywiście podejmowano próby ratowania kogo się dało oraz późniejszego wyławiania i identyfikacji zwłok. Niestety misje tego typu nie kończyły się często sukcesem. Prądy morskie sprawiały, że zwłoki ofiar potrafiły popłynąć bardzo daleko. Trzy dni po zatonięciu mogły znajdować się nawet 80 km dalej.
Z danych wynika, że udało się wyłowić łącznie 340 ciał. Jednak te, których nie udało się zidentyfikować obciążano i wrzucano do wody. Właśnie tak skończyło aż 166 ciał spośród tych 340.
Identyfikacja zwłok po tylu dniach spędzonych w wodzie na pewno musi być bardzo trudna. Zwierzęta morskie i ptaki na pewno zrobiły już swoje. I tutaj właśnie przechodzimy do tematu przewodniego. Co stało się z pozostałymi ciałami? Przecież było ich jeszcze ponad 1 000.
Część z nich została zniesiona przez prądy morskie bardzo daleko od wraku statku. Z częścią poradziły sobie zwierzęta, a część zamieniła się po prostu w muł, pod którym zniknęły również kości.
Sam James Cameron - reżyser filmu Titanic - stwierdził, że w trakcie swoich kilkudziesięciu wypraw na wrak statku ani razu nie zobaczył nawet jednej kości należącej do człowieka. Owszem widział wiele ubrań i innych pozostałości po ludziach, jednak po szczątkach nie było śladu.
Źródło: theweek.com

Dodano: 22.02.2022
autor: MaulWolf

Katedra Sagrada Família w Barcelonie budowana jest już od 143 lat. Budowę rozpoczęto w roku 1882, a koniec prac zaplanowano na rok 2026.

czytaj dalej
Symbol Barcelony - katedra Sagrada Familia - ma zostać ostatecznie ukończona w 2026 roku. Jeśli termin zostanie dotrzymany, słynny budynek zostanie skończony po 144 latach od rozpoczęcia prac. Jednocześnie stałoby się to w setną rocznicę śmierci projektanta tej świątyni Antoniego Gaudiego.

Dodano: 14.03.2022

W amerykańskim mieście Roswell w Nowym Meksyku McDonald's ma kształt statku kosmicznego.

czytaj dalej
Amerykańskie miasteczko Roswell najbardziej znane jest z domniemanej katastrofy statku kosmicznego, która miała nastąpić na jego terenie w 1947 roku.
Niedaleko od rzekomego miejsca katastrofy UFO znajduje się restauracja McDonald's, która nocą rozbłyska światłami licznych neonów.
Wnętrze "statku" zawiera dużo miejsce do zabawy dla dzieci. Urządzone jest tematycznie, maskotki mają skafandry kosmiczne.
Niedaleko od rzekomego miejsca katastrofy UFO znajduje się restauracja McDonald's, która nocą rozbłyska światłami licznych neonów.
Wnętrze "statku" zawiera dużo miejsce do zabawy dla dzieci. Urządzone jest tematycznie, maskotki mają skafandry kosmiczne.

Dodano: 27.01.2022
autor: MaulWolf

Wiaczesław Matrasow zabił przyjaciela, gdy odkrył na jego telefonie, że ten wykorzystywał seksualnie jego 6-letnią córkę. Sąd podjął decyzję w jego sprawie.

czytaj dalej
Zrozpaczony ojciec, który zabił swojego najlepszego przyjaciela, gdy odkrył, że mężczyzna wykorzystywał seksualnie jego sześcioletnią córkę, nie zostanie oskarżony o morderstwo.
34-letni Wiaczesław „Slava” Matrosow był podejrzany o zabicie nożem 32-letniego Olega Sviridowa, któremu kazał sobie wcześniej wykopać grób. Nastąpiło to po tym, jak Matrosow znalazł obrzydliwe nagranie na telefonie komórkowym swojego przyjaciela, na którym jego córka jest zmuszana do wykonania aktu seksualnego. Matrosow pierwotnie miał stanąć przed sądem z zarzutem morderstwa, ale źródła bliskie sprawie twierdzą, że zarzut ten został ostatecznie wycofany.
Udręczony ojciec stanie teraz przed sądem za podżeganie Sviridowa do popełnienia samobójstwa, za co grozi mniejsza kara niż za zabójstwo.
34-letni Wiaczesław „Slava” Matrosow był podejrzany o zabicie nożem 32-letniego Olega Sviridowa, któremu kazał sobie wcześniej wykopać grób. Nastąpiło to po tym, jak Matrosow znalazł obrzydliwe nagranie na telefonie komórkowym swojego przyjaciela, na którym jego córka jest zmuszana do wykonania aktu seksualnego. Matrosow pierwotnie miał stanąć przed sądem z zarzutem morderstwa, ale źródła bliskie sprawie twierdzą, że zarzut ten został ostatecznie wycofany.
Udręczony ojciec stanie teraz przed sądem za podżeganie Sviridowa do popełnienia samobójstwa, za co grozi mniejsza kara niż za zabójstwo.

Dodano: 19.01.2022

Jack Daniels i Finlandia znikną z rosyjskich półek.

czytaj dalej
Z rosyjskiego rynku wychodzi amerykański koncern Brown-Forman, producent Jacka Danielsa i wódki Finlandia.
„W związku z wojną na Ukrainie zawieszamy działalność handlową w Rosji. Dołączamy do globalnej społeczności wzywającej do pokoju” – napisał amerykański producent w oświadczeniu na swojej stronie internetowej.
„W związku z wojną na Ukrainie zawieszamy działalność handlową w Rosji. Dołączamy do globalnej społeczności wzywającej do pokoju” – napisał amerykański producent w oświadczeniu na swojej stronie internetowej.

Dodano: 09.03.2022
Dodano: 01.06.2022

Amou Haji uznawany jest za najbrudniejszego człowieka na świecie. 85 letni mężczyzna nie myje się od 66 lat.

czytaj dalej
Najbrudniejszy człowiek świata, obywatel Iranu Amou Haji 66 lat temu postanowił przestać się myć. Nie przyszło mu to ze szczególnie dużym trudem, bo w wiosce Dazdzhah w prowincji Dherm Fars, w której spędził całe życie, woda jest towarem luksusowym. Mieszkańcy wioski od wieków obywają się bez łazienek, pryszniców, wanien, a nawet kranów.
Dlaczego Amou Haji się nie myje? Mężczyzna uważa, że mycie się przynosi choroby, więc nie prowokuje losu i unika wody jak ognia. Choć większość osób szybko zaprzeczyłaby jego teorii, to trzeba zauważyć, że Amou dożył sędziwego wieku, pomimo pokrywającego go brudu i czuje się świetnie. Uważa, że życie w zgodzie z naturą sprawiło, iż jest w świetnej kondycji.
Dlaczego Amou Haji się nie myje? Mężczyzna uważa, że mycie się przynosi choroby, więc nie prowokuje losu i unika wody jak ognia. Choć większość osób szybko zaprzeczyłaby jego teorii, to trzeba zauważyć, że Amou dożył sędziwego wieku, pomimo pokrywającego go brudu i czuje się świetnie. Uważa, że życie w zgodzie z naturą sprawiło, iż jest w świetnej kondycji.
Źródło: www.dailymail.co.uk

Dodano: 08.02.2022
autor: HjakHajto

Maximus Mighty Dog Muller II jest burmistrzem miasteczka Idyllwild w Kalifornii. Maximus sprawuje swoje stanowisko już 6 lat.

czytaj dalej
Mieszkańcy tłumaczą swój wybór tym, że polityka jest bezsensowna i że mogą prowadzić swoje miasto sami, bez ingerencji żadnej partii.

Dodano: 15.02.2022

W 2013 roku Metallica zagrała koncert na Antarktydzie, aby pobić rekord i stać się pierwszym zespołem, który wystąpił na wszystkich siedmiu kontynentach.

czytaj dalej
Z wiadomych względów publiczność była ograniczona. Występ oglądało 120 naukowców i osoby, które wygrały konkurs. Aby pozostać w zgodzie z międzynarodowymi zasadami regulującymi zachowanie na Antarktydzie, Metallica musiała zrezygnować z tradycyjnego nagłośnienia. Dźwięk puszczany był publiczności na specjalnych słuchawkach - podobnie jak odbywa się to na imprezach silent disco.

Dodano: 16.01.2022