Najlepsze wpisy





Rosemary miała zaledwie 15 lat, kiedy związała się z 27-letnim Fredem. Wraz z mężem West dopuściła się 8 zbrodni na młodych kobietach. Para zwabiała je do samochodu z przystanków autobusowych, oferując podwiezienie, przez kilka dni więziła w swoim domu, wykorzystywała, a następnie mordowała. Co więcej, kiedy Fred odsiadywał wyrok za drobną kradzież, Rose zabiła jego pasierbicę. Okazało się, że małżeństwo Westów zamordowało także swoją najstarszą córkę.
Po schwytaniu przez policję w 1995 roku Fred popełnił samobójstwo w celi, natomiast Rosemary została skazana na dożywocie.



Mary Ann Webster urodziła się 20 grudnia 1874 roku w dużej rodzinie na wschodnim krańcu Londynu. Przez całe dzieciństwo nie różniła się niczym od swojego rodzeństwa. Z zawodu była pielęgniarką. Żyła w szczęśliwej rodzinie z dwójką czwórką dzieci oraz mężem Thomasem.
Mary Ann Bevan nie zawsze była „brzydka”, wyglądała tak samo jak każda inna młoda kobieta tamtych czasów, a nawet była uważana za atrakcyjną.
Bevanowie prowadzili szczęśliwe, owocne życie. Niestety, Thomas zmarł nagle w 1914 roku, pozostawiając Mary z czwórką dzieci na utrzymaniu. Niedługo po stracie męża kobieta zaczęła wykazywać objawy akromegalii, zaburzenia charakteryzującego się nadprodukcją hormonów wzrostu w przysadce mózgowej.
Akromegalia jest jednym z rzadszych schorzeń przysadki i dziś można ją leczyć, jeśli zostanie wykryta odpowiednio wcześnie. Jednak ze względu na ograniczenia medycyny na początku XX wieku Bevan nie miała możliwości leczenia ani zapobiegania tej chorobie i wkrótce odkryła, że zmienia się nie do poznania.
Mając świadomość, że musi sama utrzymać rodzinę, zdecydowała się na najtrudniejszy krok w swoim życiu.
Kobieta postanowiła wystartować w konkursie na "najbrzydszą kobietę świata". Mary Ann Bevan zdobyła niechlubny tytuł, a także nagrodę pieniężną w wysokości 50 funtów, które zasiliły jej rodzinny budżet. Jej wygląd wzbudził tak duże zainteresowanie, że zaproponowano jej pracę w cieszącym się wówczas wielkim zainteresowaniem brytyjskim cyrku. Zdesperowana kobieta, dla dobra swoich dzieci, zdecydowała się na to upokorzenie i wkrótce zaczęła występować m.in. u boku kobiety z brodą i bliźniąt syjamskich.
Mary zrozumiała, że udział w "pokazach ludzkiego cyrku" stał się dla jej rodziny szansą na lepsze życie. Podróżowała od Nowego Jorku po Paryż. Udało jej się również osiągnąć cel, jakim było utrzymanie swoich dzieci: w ciągu zaledwie dwóch lat występów w Nowym Jorku zarobiła 20 000 funtów, czyli mniej więcej 1,6 miliona dolarów w 2022 roku. Zmarła w wieku 59 lat, z dala od domu. Dzieci spełniły jej wolę i sprowadziły ciało matki do Anglii.
Sto lat później wygląd Mary Ann, po raz kolejny stał się obiektem drwin. Zdjęcie kobiety zostało wykorzystane przez brytyjskiego potentata Hallmark Cards na wyprodukowanej przez firmę kartce urodzinowej. Wizerunek Mary Ann Bevan miało być żartobliwą przestrogą przed randkami w ciemno. Na szczęśćie jeden z holenderskich lekarzy podjął szybką interwencję, po której Hallmark Cards zobowiązało się wstrzymać z produkcją obraźliwych kartek.



Rada hromady (gminy) Hostomel pod Kijowem poinformowała o śmierci tamtejszego przewodniczącego - odpowiednika polskiego wójta. Jurij Pryłypko zginął, gdy rozdawał leki i chleb mieszkańcom.
Hostomel to miejskie osiedle na przedmieściach Kijowa i jednocześnie siedziba administracyjna hromady. W pobliżu znajduje się międzynarodowe lotnisko. Od początku wojny Hostomel jest ostrzeliwany przez Rosjan.
Jak informuje portal Ukraińska Prawda, wójt zginął podczas rozdawania pomocy humanitarnej. Rosjanie zabili również jego dwóch towarzyszy.
"Zmarł przewodniczący gminy Jurił Pryłypko, który rozdawał głodnym chleb, chorym lekarstwa, niósł pomoc rannym i pocieszał zrozpaczonych" - pisze rada gminy Hostomel.
"Mówili na niego Illicz, zarówno wrogowie, jak i przyjaciele. Nie był ani święty, ani sprawiedliwy. Nie był ani doskonały, ani dumny, ani arogancki. Mógł posyłać ludzi na cztery litery, ale nikomu, nigdy nie odmówił pomocy. Nikt go nie zmuszał, żeby poszedł pod kule okupantów. Mógł, tak jak setki innych, siedzieć w piwnicy.!? Ale czekali na niego, mieli nadzieję, wierzono w niego. I dokonał wyboru. Umarł dla społeczności, umarł dla Hostomla, umarł jako bohater. Wieczna pamięć i nasza wdzięczność" - czytamy.



