Najlepsze wpisy

Według statystyk opublikowanych na stronie YouGov w 2018 roku około 30% Amerykanów w wieku od 18 do 34 lat wierzy, że Ziemia jest płaska. Ruchy płaskoziemców rosną od kilku lat w siłę również w Europie, co można zauważyć chociażby w Polsce. Międzynarodowe Towarzystwo Płaskiej Ziemi liczy sobie obecnie ponad 5000 członków.

Według historyków nie zachowały się niemal żadne wiarygodne dokumenty, które pozwalają twierdzić, że w Średniowieczu ktokolwiek uważał, że Ziemia jest płaska. Pierwsze dowody sugerujące kulistość Ziemi zostały przedstawione około 600 lat przed naszą erą. Jednymi z pierwszych myślicieli głoszących kulistość Ziemi byli Pitagoras i Arystoteles. Jako pierwszy pomiaru wielkości Ziemi dokonał natomiast Eratostenes w III w. p.n.e. Co ciekawe - jego pomiary niewiele odbiegają od obecnie znanych nam rozmiarów naszej Planety.

Na filmie widzimy całą armię mrówek z gatunku neivamyrmex (znanego również, jako marabunta), tworzącą najprawdziwszy żywy most. Jeden z końców tej niezwykłej budowli sięga do gniazda os. 

Podobno jest to standardowa strategia mrówek. Tworzą tego typu budowle, aby z łatwością móc poruszać się między samym gniazdem a miejscem łatwo dla siebie dostępnym. Dlaczego jednak ta konstrukcja wygląda, jak wielka litera U? Po pierwsze grawitacja, po drugie napięcie linearne, a po trzecie zwyczaje mrówek. Podobno jest im łatwiej poruszać się po tego typu budowlach niż po prostych konstrukcjach. Chodzenie w górę i w dół jest dla nich po prostu naturalne. 

Po co jednak w ogóle próbują one dostać się do gniazda? Oczywiście żeby zjeśc osy. Zwykle cały rój gdzieś ucieka, pozostawiając jednak po sobie to, co mrówi lubią najbardziej: czyli larwy, jajka oraz poczwarki - wszystko to pada łupem wygłodniałych agresorów. 


 

- Przeszedłem przez trudne próby na morzu. Potrzebuję jedynie odpoczynku i dobrego jedzenia, bo długi czas spędziłem samotnie na morzu. Poza tym, jestem w dobrej kondycji - przyznał w rozmowie 9News.

Firma obsługująca kartę kredytową nie mogła cofnąć opłaty, ponieważ nie została ona uznana za nieuczciwą. Dlatego Schemjakowa skontaktowała się z właścicielką kawiarni, która powiedziała, że ​​zwróci jej pieniądze. Mijały tygodnie, a zwrot "napiwku" nie pojawiał się na koncie Olesji. Wkrótce okazało się, że właścicielka złożyła wniosek o upadłość i zamknęła kawiarnię.